Najsłynniejsza rewia tamtych lat odbywała się w restauracji Kongresowa. Jak wspomina Zbigniew Rymarz zespół tańczących dziewczyn był podobno tak dobry, że wyruszył w tournée po Francji.

Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Swój program chciał mieć każdy liczący się w Warszawie lokal. Bawiono się m.in. w restauracji Pod Gwiazdami. Prężnie działał Kaprys mieszczący się vis a vis Muzeum Narodowego. Tam pewnego razu podczas występu tancerek rewiowych doszło do skandalu. Jeden z widzów został uderzony w twarz przez tancerkę i złożył skargę do dyrekcji Estrady. Okazało się, że ów pan pozwolił sobie na poklepywanie tancerki. Dyrektor uznał, że to artystce należą się przeprosiny. - wspomina Zbigniew Rymarz.

Fot. Jarosław Tarań, Ośrodek KARTA

Wraz z rewiami przyszła do Warszawy moda na striptiz. Lokale, dla których pracowaliśmy domagały się włączenia tego elementu do programu – wspomina Zbigniew Rymarz. – Najpierw rozbierały się Czeszki, dopiero potem ośmieliły się Polki. Pamiętam jedną dziewczynę, która zdecydowanie nie miała do tego drygu. Była, jak to się mówi, zimna ryba. Choreografię układali dla niej Henryka Komorowska i Witold Gruca. Bezskutecznie. Występowała w każdym lokalu tylko dwa razy: pierwszy i ostatni.

Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Zadaniem Estrady była obsługa oficjalnych państwowych wydarzeń takich jak odbywający się w 1971 roku VI Zjazd PZPR. Estrada przygotowała z tej okazji specjalny program artystyczny, w którym brały udział sławy polskiego teatru i filmu.

Fot. Archiwum Bronisława Modrzejewskiego

Do Warszawy przyjeżdżały zagraniczne gwiazdy przywożąc za żelazną kurtynę powiew zachodniego świata. 29 sierpnia 1979 na stadionie SKRA odbył się koncert Boney M.

Fot. Archiwum Bronisława Modrzejewskiego